Menu
Dziennik Marcusa Drydena – 1
Co za cyrk. Wszyscy idioci tutaj tylko wciągają stymulanty. Paskudna melina.
Nie ma najmniejszego sensu próbować nad tym zapanować.
SOWP nie powinno mieć nic wspólnego z takim miejscem.
Ludzie, których dziś aresztowałem, nawet nie mieli za co zapłacić grzywny.
W sumie nic dziwnego, skoro cały hajs przepuszczają na działki.
Założę się, że nie mają pojęcia, że kasa, którą płacą, trafia prosto do mojej kieszeni.
Zarabiam, kiedy kupują, potem zarabiam jeszcze raz, jak ich łapię z towarem.
A potem odbieram im towar i znowu sprzedaję. Interes życia.
Oni są idiotami, a ja jestem geniuszem. To kara za bycie głupim.
Kumasz? Ta wyspa to mój prywatny plac zabaw.
Niech sobie żyją dalej tym swoim żałosnym życiem, nie wiedząc nawet, że to ja dostarczam im towar i trzymam ich w garści.
Bo jak się za bardzo rozochocą, jeszcze im się ubzdura, że mają jakieś prawa. A takie śmieci na nic nie zasługują.
Co za cyrk. Wszyscy idioci tutaj tylko wciągają stymulanty. Paskudna melina.
Nie ma najmniejszego sensu próbować nad tym zapanować.
SOWP nie powinno mieć nic wspólnego z takim miejscem.
Ludzie, których dziś aresztowałem, nawet nie mieli za co zapłacić grzywny.
W sumie nic dziwnego, skoro cały hajs przepuszczają na działki.
Założę się, że nie mają pojęcia, że kasa, którą płacą, trafia prosto do mojej kieszeni.
Zarabiam, kiedy kupują, potem zarabiam jeszcze raz, jak ich łapię z towarem.
A potem odbieram im towar i znowu sprzedaję. Interes życia.
Oni są idiotami, a ja jestem geniuszem. To kara za bycie głupim.
Kumasz? Ta wyspa to mój prywatny plac zabaw.
Niech sobie żyją dalej tym swoim żałosnym życiem, nie wiedząc nawet, że to ja dostarczam im towar i trzymam ich w garści.
Bo jak się za bardzo rozochocą, jeszcze im się ubzdura, że mają jakieś prawa. A takie śmieci na nic nie zasługują.